piątek, 10 stycznia 2014

Ano...

Uh. Dawno mnie tu nie było. Przepraszam. Znaczy, w sumie, to i tak tu nikt  nie zgląda, ale idk, może ktoś trafi na blog smutnego motylka :)

Mogę wam powiedzieć tylko tyle, że jestem chora. Cholernie. Mam w zwyczaju jeść, kiedy choruję. Nie tym kurwa razem. Nie ma mowy, choroba nie będzie wymówką.
Wypaliłam za dużo papierosów, wypiłam za wiele herbat. Niedobrze mi. Kręci mi się w głowie, nie mam siły, żeby ćwiczyć.

Myślę, że mama zaczyna coś podejrzewać, znów. Muszę zacząć jeść tylko i wyłącznie przy niej.
Jedyna rzecz, która jest pociechą, to to, że wiem, że gdzieś tam jesteście. Jesteście ze mną chuda rodzinko. Kocham Was nad życie.

Cały czas jem, nie umiem się powstrzymać. Muszę znów złapać swój rytm unikania posiłków. Szkoła, zadania, jakaś przekąska, ćwiczenia, sen. Tak powinno to wyglądać. Zupełnie inaczej niż teraz. Od tygodnia nie ćwiczę, usprawiedliwiam się chorobą. Głupi grubas.

Nienawidzę, kiedy zmuszają mnie do spróbowania czegoś. Jestem słaba i zamiast łyżki, to pochłaniam cały talerz. Zamiast wypić herbatę z miodem, to biorę cukier. Nie sięgam po jabłko, ale po czekoladki. Cholernie słaby gruby tłuścioch.

Ano, jedyna miłości.
Ano, wybawczynio.
Ano, przyjaciółko.
Ano, pocieszycielko.
Ano, moja opoko.
Ano, muzo.
Ano, matko.
Ano, Ty jesteś jedyną, której ufam.

niedziela, 22 grudnia 2013

Chude święta, tak chcę to pamiętać.

Te święta mają być chude. Cholernie chude, aż do bólu. Kurwa pierdolona jego mać.
Nie zamierzam jeść ciast, nie zamierzam jeść żadnych tłustych rzeczy.
Trochę barszczu bez uszek i sałatki. Te bez majonezu.
Święta samotne, bo z mamą, tylko z nią. W sumie to ok, nie będzie mnie za bardzo zmuszać do jedzenia. Cieszę się. To wszystko przez tumblerka, weszłam i bam znów.
Przez ostatni miesiąc przytyłam 5 kilo i jestem zdruzgotana. Niech mi to ktoś kurwa wytłumaczy.
Dlaczego jakieś pierdolone żarcie ma nade mną kontrolę, co kurwa? DLACZEGO DO CHUJA.
Mam cholernie dość bycia ''pierdoloną emo grubaską'' mam kurwa dość.
Ludzie są okrutni i gdyby nie oni, to pewnie kochałabym siebie. Kochałabym swoje cycki, większe niż u innych dziewczyn. Lubiłabym swoje biodra, okrągłe, może nawet atrakcyjne. Ale nie.
I tak oto się próbuję zagłodzić na śmierć. Piękna śmierć, taka dramatyczna.
Nie, nie chce umierać. Chcę się przechadzać ulicami z ''dokładnie dziwki, jestem chudsza i piękniejsza od was'' na twarzy. To tak cholernie puste, ale co poradzę? Nic.
Dobranoc kruszynki. Chudych świąt i oby Wam ''nie poszło w cycki''. Oby Wam nie poszło w nic :)

piątek, 8 listopada 2013

SkinnySkinnySkinnySkinnySkinnySkinny

Dobry wieczór maluszki!
Moja jednodniowa dieta owsiankowa dała radę! Zjadłam 2 malutkie miseczki i byłam pełna przez cały dzień. Oczywiście nie obyło się bez litra zielonej herbaty! :)
Szczerze mówiąc, to szukałam dla siebie jakiejś diety i żadna mi nie pasuje.
Przy Alice Diet już dwa rady poniosłam klęskę, a ABC mi wyszła, więc cel został osiągnięty. 
Polecicie mi jakieś diety?

Ostatnio coraz ciężej jest mi się pohamować. O swoim błędzie orientuję się dopiero po paru kęsach, kiedy jest za późno. Strasznie cierpię z tego powodu, że tak szybko się zapominam. Jeżeli nie mam ścisłego jadłospisu, to mi nic nie wychodzi, ale z drugiej strony jak jest za mało tych kcal, to mi nie wychodzi. Nie wiem już co robić. 

Poznałam dziś dziewczynę, która wytrzymała 121 bez jedzenia. Jest dla mnie cholerną motywacją i dziękuję jej za to! Też postaram się tyle nie jeść! : ) 

W sumie to tyle na dziś. Dobranoc kruszynki! : )

środa, 6 listopada 2013

Jestem silna. Jesteś silna. Jesteśmy silne.

Dzień dobry.
Wracam. Wiem, że opuściłam moich poprzednich czytelników i przepraszam. Bardzo.
Teraz tak nie będzie, przysięgam. Obiecuję, że będę tu pisać. Mam motywację.        
Wracam z bloga http://bestrongbitch.blogspot.com/ i na wejściu przepraszam za wszystkie notki tam.
Nie obiecuję, że nie będzie tu trochę o mnie, ale nie aż tyle!
Co mnie? Jestem dość młoda i niska. Mam 1.50 i właśnie wróciłam do swojej wagi 48 kg.
Przerażające, co? Ale spoko, obiecuję, że za kilka miesięcy ta liczba pójdzie w zapomnienie.

Dlaczego zmieniłam bloga spytacie? Zmieniłam się, to jest ten powód. Jestem zupełnie inną osobą. Trochę smutniejszą, fakt, ale dojrzalszą.

Jaką mam motywację do powrotu? Wszystkie moje porażki motywują mnie cholernie mocno.
Nieprzyjemne komentarze znajomych, bardzo nieprzyjemne.
Do cholery, nie mogę do końca życia czuć się źle we własnym ciele!

Na początku muszę Was uprzedzić, że jestem bardzo słaba. Często się poddaję, ale staram się żeby te moje upadki nie były aż takie duże.

Mam plan. Dziś będę miała dietę owsiankową, czyli taką, w której przez cały dzień je się tylko płatki owsiane. Na następne dni coś wymyślę!
Trzymajcie się chudo! :)